Zmiana klimatu
Analiza danych Berkley Earth przeprowadzona przez Washington Post wykazała, że obszar Morza Ochockiego położony między Syberią a Japonią ocieplił się nawet o 3°C w porównaniu z epoką przedindustrialną. Nagły wzrost temperatury zaczyna wyłączać tę najbardziej dynamiczną fabrykę lodu morskiego na Ziemi. Północno-zachodnie Morze Ochockie produkuje go znacznie intensywniej niż którekolwiek miejsce na Oceanie Arktycznym lub Antarktydzie. Pokrywa ta dociera do najniższych szerokości geograficznych planety. Jej redukcja ma poważne konsekwencje – klocki klimatycznego domina zaczynają padać.
Formujący się w tym rejonie lód morski wydala ogromne ilości soli, tworząc jedne z najgęstszych wód oceanicznych. Po zatonięciu przemieszczają się one na wschód, przenosząc tlen, żelazo i inne kluczowe składniki odżywcze do północnego Oceanu Spokojnego. Od tego procesu zależy przetrwanie morskiego życia. Kiedy bogaty w pożywienie lód wycofuje się, potężny prąd konwekcyjny słabnie, co wyniszcza zdrowie biologiczne akwenu. To jeden z najbardziej zaskakujących i najmniej dyskutowanych skutków zmiany klimatu, jakie do tej pory zaobserwowano.
Morze Ochockie nazywamy sercem północnego Pacyfiku, powiedział Kay Ohshima, oceanograf polarny w Instytucie Nauk o Niskiej Temperaturze Uniwersytetu Hokkaido. Ocean ociepla się tam gwałtownie – trzy razy szybciej od średniej światowej. Puls tej jego części zanika, dodał uczony. Co więcej, strefy znajdujące się na głębokości 400–700 metrów doświadczają dramatycznego spadku poziom tlenu. Planeta rozgrzewa się o wiele szybciej, niż się spodziewałem, skomentował nowe odkrycia Masahide Kaeriyama, emerytowany profesor w Centrum Badań Arktycznych Uniwersytetu Hokkaido, którego alarmujące prognozy do niedawna uznawano za przesadzone.